Mój Pan

Mój Pan

poniedziałek, 12 grudnia 2016


12.12.2011, godz.19.00


Duchowa zazdrość jest straszną rzeczą



Załaduj kopię Duchowa zazdrość jest straszną rzeczą:
Orędzie nr 281 z serii Ostrzeżenie
Otrzymano poniedziałek, 12 grudzień 2011, godz.19.00
Moja najdroższa Córko, duchowa zazdrość jest straszną rzeczą i dotyka ona wielu Moich wizjonerów.
Dotyka także tych Moich wyznawców, którzy czują się wyizolowani i nieco rozczarowani, kiedy wybieram niektóre dusze, aby pomagały Mi ocalić ludzkość. Zamiast tego powinni wiedzieć, że kocham was wszystkich jednakowo.
Jak Mi to łamie Serce, gdy zwłaszcza wybrane dusze czują się zagrożone przez inne wybrane dusze.
Każdej duszy, którą wybieram, dawane jest inne zadanie i jest proszona, by podążała inną ścieżką. Wspólny mianownik jest zawsze taki sam. Pragnę, aby wszyscy Moi wizjonerzy, widzący i prorocy podejmowali świętą Misję ratowania dusz.
Korzystam z różnych dusz pokornego serca, aby osiągnąć Moje cele.
Szatan zawsze będzie się starał odwrócić serca Moich wybranych dusz poprzez ich wyszydzanie. On wie, jak w ich duszach uderzyć w czułe miejsca mówiąc im, że inne wybrane dusze są ważniejsze niż one.
Następnie wytwarza w ich sercach poczucie krzywdy i zazdrości. W ten sposób zamiast wzajemnej miłości i utrzymywania się w stanie łaski, skłonni są oni do patrzenia na innych z góry. W wielu przypadkach natychmiast odrzucają innych i pozwalają grzechowi pychy wtargnąć do swoich dusz.
Tak wielu Moich wyznawców nie tylko odczuwa niechęć do Moich wybranych wizjonerów i widzących, ale może traktować ich z pogardą. Właśnie w taki sposób Ja również byłem traktowany przez zadufanych faryzeuszy.
W czasie Mojego pobytu na ziemi badali i ponownie badali każde słowo, które pochodziło z Moich ust. Każde przebiegłe kwestionowanie zostało przedstawione dla zastawienia pułapki na Mnie, tak aby mogli udowodnić, że Ja byłem kłamcą. Tak samo potraktowani będą Moi prorocy i wizjonerzy współczesnych dni.
Szatan dręczy tych Moich wyznawców, siejąc wątpliwości w ich umysłach co do Moich posłańców, ponieważ chce zdyskredytować Moje Święte Słowo. To jest jego cel.
Módlcie się mocno, aby każdemu z was mogły być udzielone łaski respektowania Mojego Słowa podanego przez pióro Moich drogich widzących.
Wizjonerzy, nie wpadajcie nigdy w pułapkę ulegania duchowej zazdrości. Jest to niegodne i przeszywa Moje Serce jak miecz.
Miłujcie się wzajemnie.
Okazujcie sobie szacunek i cześć w Moje Imię.
To jest najważniejsza lekcja.
Jeśli uważacie to za trudne do wykonania, to wszystkie inne dzieła dla Mnie będą bezcelowe.
Wasz Nauczyciel i Zbawiciel
Jezus Chrystus

12.12.2012, 23:54


Uroczyście zapowiadam – Dla zdrajców Mojego Świętego Słowa posyłanego przez Bożych proroków, zakończy się to Gniewem Mojego Ojca.



Załaduj kopię Uroczyście zapowiadam – Dla zdrajców Mojego Świętego Słowa posyłanego przez Bożych proroków, zakończy się to Gniewem Mojego Ojca.:
Środa, 12.12.2012, 23:54
Moja droga, umiłowana córko, jakże Mnie to zasmuca, gdy widzę tak wiele podziałów spowodowanych przez Moje Święte Słowo dawane poprzez te Przekazy.
Kiedy Moje Słowo, dawane prawdziwym wizjonerom i prorokom, staje się znane światu, przyciąga natychmiastową krytykę. Dlaczego tak jest? To dlatego, że to Jestem Ja, wasz Jezus, którego Święte Słowo zawsze będzie kwestionowane i krytykowane, zanim zostanie potępione przez grzeszników jako herezja.
Ludzkie rozumowanie, choć ważne w roli rozróżnienia, odgrywa bardzo małą rolę w rozpoznawaniu Mojego Słowa.
Miłość, którą Moje Słowo budzi w duszy wolnej od złych zamiarów, czystej i pokornej, nie może być, ani nie będzie odrzucona. To przez takie dusze mogę udzielić daru zdolności rozpoznania Mnie. Dusze te, wraz z prorokiem wybranym przeze Mnie do przekazywania Mojego Słowa, będą musiały przyjąć Mój Kielich cierpienia.
Proszę was, abyście oderwali się od światowych atrakcji i poświęcili Mnie, ponieważ droga, kiedy podążacie za Mną, jest bardzo trudna i samotna.
Jeśli jesteście w Moje Imię prowokowani, lub gdy głosy Moich prawdziwych proroków są wyszydzane i jest twierdzone, że nie są od Boga, mówię wam to.
Nie zaszczycajcie takich ataków odpowiedzią jakiegokolwiek rodzaju. Zachowajcie milczenie w waszym cierpieniu.
Głos Boga zapanuje teraz na całym świecie i nie pozwoli nikomu odwieść was od Prawdy, która jest tak bardzo ważna, abym mógł wziąć was, biednych, bezbronnych grzeszników w Moje Święte Ramiona, aby was ukoić.
Przynoszę wam Pokój. Kłótnie, krytyka i publiczne pokazywanie władzy przez tych, którzy z jednej strony głoszą Moje Słowo, a z drugiej strony w Moje Imię potępiają innych, nie mogą być akceptowane. Taki rodzaj zachowania nie jest od Boga. Pochodzi on od ducha zła.
Pamiętajcie, że to nie są Moi prorocy, których ranicie. To Jestem Ja, kogo urażacie.
Jesteście winni marnowania czasu i szkodzenia w Pracy Ducha Świętego. Nie zostanie wam dozwolone poświęcenie dusz tych, których ośmielacie się wprowadzać w błąd w Moim Imieniu.
Wy, którzy grzeszycie przeciwko Mnie, zapobiegając w tych czasach wysłuchiwaniu Bożego Słowa, zostaniecie odrzuceni. Znużona jest Moja cierpliwość. Moje zmartwienia są dotkliwe. Mój ból jest straszliwy. Próbujecie zwieść Moich wyznawców, których rola w kierowaniu Mojej Reszty armii jest najważniejsza. Za to zostaniecie ukarani.
Błagam was, poproście Mnie, abym przyszedł do was, tak abym mógł dać wam pociechę, gdyż – nie popełnijcie błędu – jesteście duszami, które przeżywają trudności, a wasze grzechy są Mi znane.
Wasza arogancja obraża i uraża Mojego Ojca. Wasza gotowość do poświęcenia własnych dusz, z powodu waszej ambicji bycia postrzeganym jako Moi inteligentni i autorytatywni rzecznicy, jest wstrętna w Moich Oczach.
Uroczyście zapowiadam – Dla zdrajców Mojego Świętego Słowa posyłanego przez Bożych proroków, zakończy się to Gniewem Mojego Ojca. Wasze kara będzie szybka. Wasz czas jest ograniczony. Macie jednak krótki czas na dokonanie wyboru, któremu mistrzowi naprawdę służycie.
Wasz Jezus


12.12.2013, godz. 23.15


Podczas całego mojego dzieciństwa wiedziałem, Kim jestem



Załaduj kopię Podczas całego mojego dzieciństwa wiedziałem, Kim jestem:
czwartek,12 grudnia 2013, godz. 23.15
Moja wielce umiłowana córko, ponieważ przybliża się czas Moich Urodzin, to Ja mam takie pragnienie, aby wszędzie wszyscy chrześcijanie rozważali powód Moich Narodzin.
Moje Narodzenie zostało zaplanowane przez Mojego Ojca z powodu Jego Wielkiego Miłosierdzia i Jego niezwykłej Miłości do Swoich dzieci. Jego największą ofiarą było wysłanie na ten niewdzięczny świat Swojego — zrodzonego z Niego  — jedynego Syna; wysłanie na świat pełen grzeszników, świat, który nie chciał Go znać takim, jakim On był. Poprzez proroków została powzięta każda możliwa interwencja, aby zatwardziałymi sercami tych, którzy Go nie chcieli znać, pokierować tak, aby przyczyniali się do Jego Chwały. Ale oni zwrócili się przeciwko Niemu i zabili proroków, którzy karmili ich Pokarmem dla ich dusz.
Wysyłając na ten świat niewinne dziecko — Swojego jedynego Syna — uczynił On z Siebie pokornego sługę w ludzkim ciele w stosunku do tych, którzy mieli służyć swojemu Mistrzowi. Tak więc Mistrz stał się Sługą, a było to najwyższą formą Pokory. Jednak On tak umiłował Swoje dzieci, że był gotowy uczynić wszystko, aby je z powrotem odzyskać ze szponów szatańskiego oszustwa i pokusy.
Podczas całego mojego dzieciństwa wiedziałem, Kim jestem oraz czego się ode Mnie oczekuje. I właśnie tym, że to wiedziałem, byłem bardzo przestraszony i przytłoczony. Ponieważ byłem człowiekiem — i cierpiałem z powodu strachu. Łatwo było Mnie zranić. Kochałem wszystkich, którzy weszli ze Mną w kontakt, oraz ufałem wszystkim, bo ich kochałem. Nie wiedziałem, że oni Mnie zabiją, gdyż myślałem, że nadeszło Moje Królestwo. Ojciec Mój ukrywał przede Mną pewne rzeczy; On nie komunikował się ze Mną tak, jak w to wierzycie. Natomiast, kiedy Mój Ojciec tego chciał, otrzymywałem natchnioną wiedzę ze względu na Moją misję, aby przynieść wszystkim zbawienie.
Miejsce miała wszelkiego rodzaju Boża Interwencja, aby zdobyć dusze tych, którzy myśleli, że znają Prawa Mojego Ojca, ale którzy poprzeinaczali je tak, aby pasowały do ich własnych pragnień i do ich własnego ego.
Spędziłem wiele lat, żyjąc z Moją ukochaną Matką i ojcem, Świętym Józefem, tak jak każda rodzina. Bardzo ich kochałem i byłem szczęśliwy. Byliśmy sobie bardzo bliscy, a Moja Matka została obdarzona szczególnymi Łaskami, udzielonymi Jej Mocą Ducha Świętego. Oznaczało to, że Ona dokładnie wiedziała, co za sobą pociąga Moja Misja. Wiedziała o trudnościach, na jakie napotkam. Odrzucenie. Wykpienie. Ale nie wiedziała, że zostanę zamordowany.
Po upływie pierwszych dwóch lat Mojej Misji, w czasie których dwadzieścia godzin dziennie  spędzałem na nauczaniu Prawdy, uświadomiłem Sobie, że opozycja przybrała na sile. Wszyscy ci, którzy słyszeli Moje Słowo, śledzili Je uważnie, nawet jeżeli nie potrafili dokładnie zrozumieć, co próbowałem im przekazać. Wielu spośród tych, którzy zaakceptowali, że to, co im powiedziałem, jest Prawdą, trudno było Mnie naśladować z powodu drwin, które ich spotykały. Tak czy owak, Moi wrogowie nie potrafili Mnie zignorować. Stałem się przedmiotem wielu dyskusji, wielu sporów i wielu zatargów.
Rozpowszechniali o Mnie okropne kłamstwa, także na temat Mojej Moralności, Mojej Poczytalności i Moich Intencji — a jednak nie potrafili zignorować tego, co robię, co mówię i co im przekazuję na temat Królestwa Mojego Ojca.
Zostałem zdradzony przez tych, którzy Mnie kochali, ale którym brakowało odwagi, aby Mnie naśladować.
Z pomocą Łaski Mojego Ojca znosiłem cały ten Ból, dopóki jasno nie zdałem sobie sprawy, co ma ostatecznie nastąpić. Wiedziałem już wtedy, że oni by Mnie nie mogli zaakceptować. Pod koniec znałem już Prawdę, ale wiedziałem także, że nie mogę się poddać. Tak więc — dzięki największemu aktowi Pokory — Bóg, w Swoim Jedynym Synu, stał się Ofiarą, pozwalając w ten sposób człowiekowi, aby narzucił Mu okrutne cierpienie, ubiczował Go i brutalnie Go zabił. Ten Mój pozorny — w oczach szatana  — akt tchórzostwa oznaczał, że szatan wątpił, że Ja naprawdę byłem Synem Człowieczym. I w ten sposób został on wywiedziony w pole. Dlatego też szatan nie mógł przeciwdziałać temu Wielkiemu Aktowi Pokory, gdyż nie pozostał mu nikt, kogo mógłby kusić. Kiedy poszedłem — jako chętna i cicha ofiara, i przepełniony miłością dla ludzkości — na Moją Śmierć, to on, szatan, nie mógł rywalizować z takim czynem, gdyż nie posiada on ani krzty pokory. Poszedłem zatem ochoczo i będąc przepełnionym palącym pragnieniem, aby zbawić dusze i pozostawić światu dziedzictwo Życia Wiecznego. Niemniej jednak Moje Królestwo pozostało w większości pod panowaniem szatana. Dusze jednak znały Prawdę.
Obecnie chcę sprawić, żeby ludzkość zrozumiała Prawdę, i przychodzę, aby zażądać zwrotu Mojego Królestwa. Przez to naraziłem się na gniew szatana. Wyszukane i wyrafinowane są Jego plany ukrycia Prawdy. W przebiegły sposób przeniknął on do Mojego Kościoła, usiłując odebrać Mi dusze, po które przychodzę. Dusze posiadają swoje naturalne prawo do Chwalebnego Królestwa, które im obiecałem. Tym razem on nie zwycięży.  Ale wiele dusz zostanie zwiedzionych i przez to zostanie podstępem pozbawionych Największego Daru, danemu ludzkości przez Mojego umiłowanego Ojca: Aby żyć życiem w Chwale Bożej w doskonałym ciele i duszy, i w wieczności, która należy do was. Do was wszystkich. Nie zaprzepaszczajcie jej i nie pozwólcie się zaślepić na Prawdziwe Słowo Boże.
Wasz Jezus
"Podczas całego mojego dzieciństwa wiedziałem,
Kim jestem oraz czego się ode Mnie oczekuje"