3.09.2011r
Jak ciężko jest wspinać się po schodach do Raju
Orędzie nr 182 z serii Ostrzeżenie
sobota, , godz. 23.50
Moja umiłowana córko, nie miej żadnych złudzeń. Kłamca odwrócił twoją głowę ode Mnie przez te ostatnie dni. Mówisz, że to dlatego, że byłaś zajęta, ale to nie jest całą prawdą. Jest tak przebiegły, że celowo przeszkadzał ci w każdej minucie twojego czasu. Wiedziałaś wtedy, że nie poświęcałaś czasu dla Mnie, prawda? Czułaś się rozproszona i zagubiona, a później zrozumiałaś, że byłaś wewnętrznie pusta beze Mnie. Jednakże Ja byłem blisko ciebie cały ten czas, pozwalając ci czuć się porzuconą przeze Mnie. Teraz doświadczyłaś rozpaczy odczuwanej przez dusze, które oddalam z powodu grzechu. To wszystko jest ważne dla twojego rozwoju duchowego. Może się wydawać bezsensowne, że pozwalam na to, ale jest to część twojego kształcenia się w dążeniu do świętości, jakiej potrzebuję i żądam od ciebie. Ty, Moja droga córko, będziesz odczuwać tę formę opuszczenia od czasu do czasu, jak również wiele innych dusz, które są na tej samej ścieżce.
Schody do perfekcji duchowej są bardzo długie. Dusze idą jeden, dwa i więcej kroków do tyłu, na każdy krok zrobiony ku Mnie. Proszę cię Moja córko, powiedz Moim wszystkim wyznawcom, aby przygotowali się uważnie, bo schody te są potrzebne, zanim dojdzie się na szczyt. W Moim orędziu z 24 listopada 2010 roku, kiedy po raz pierwszy powiedziałem ci o tych schodach, wytłumaczyłem, jak niektórzy ludzie wspinają się po nich za szybko. Ale ty wiesz, że to byłoby błędem. Bądź świadoma, że to jestem Ja, który cały czas prowadzi cię po tych schodach.
Moje dzieci, musicie teraz wspinać się po każdym szczeblu duchowych schodów, zanim osiągniecie najwyższe stopnie do drzwi Raju. Bądźcie cierpliwi. Nie bądźcie rozczarowani, kiedy upadacie. Po prostu wstańcie jeszcze raz i zacznijcie wspinać się po całej tej drodze.
Dzieci, będę was trzymał za rękę i zaprowadzę was na szczyt, jeśli Mi na to pozwolicie.
Wasz umiłowany Zbawiciel
Jezus Chrystus